W każdy weekend rodzina, u której pracuję wyjeżdża do swojej drugiej posiadłości. Domek nad plażą brzmi dobrze:) Niestety pogoda zupełnie nam nie dopisała. A własciwie to mi... Bo oni całe dnie spędzają na zakupach, grze w tenisa, lunch'ach ze znajomymi itp...Całe zycie w biegu. No cóż, kto zabroni bogatemu.